poniedziałek, 29 stycznia 2018

W dalszym ciągu kwiatowo

Ponieważ jestem zadowolona z kwiatowych kartek, zaraz zrobiłam dwie podobne, ale w innej kolorystyce. Nie starczyło mi odwagi na kontrastowe barwy (np turkus i pomarańcz), jednak już dojrzewam do tego pomysłu. Muszę zrobić zapas nowych kwiatków, bo nie bardzo mam w czym wybierać. Może natchnie mnie Wena, gdy użyję foamiranu, który leży na półce i kusi, żeby go pociąć. Kartki mają stosowne pudełeczka, własnoręcznie wykonane.

czwartek, 25 stycznia 2018

Coś nowego

Nareszcie zrobiłam coś nowego. To karteczki z fajnych papierów UHK - "Owoce leśne". Kupiłam już dość dawno dwa komplety tych papierów. Jeden do pocięcia, a drugi, żeby cieszył oczy. W różowej część kwiatów jest mojej produkcji, a do kompletu pudełko, w kremowo - bordowej wszystkie kwiatki moje. Bardzo lubię papiery Zuzanny Marcinkowskiej. Przechowuję z czułością ścinki błękitnego papieru "Maria Antonina", który wykorzystywałam do zaproszeń ślubnych i komunijnych.



A to wygrzebane skądś zdjęcie zaproszeń z papierów Maria Antonina.


środa, 17 stycznia 2018

Na dzień Babci i Dziadka

Ja też zrobiłam karteczki z okazji tego święta. Część już się rozeszła i nie została udokumentowana, a te, które pozostały przedstawiam do obejrzenia. Jednak brakuje mi dobrego aparatu. Muszę o tym pomyśleć.







czwartek, 11 stycznia 2018

Coś wygrzebałam

Ponieważ od świąt nie zrobiłam jeszcze nic nowego (po pracy zniechęcają mnie szybko zapadające ciemności) przedstawię kilka wcześniejszych prac. Oto kartki - sukienki, których pierwowzór znajduje się tutaj: klik. Nie mam takich ślicznych wykrojników, jak w oryginalnej pracy ale osobiście jestem z siebie zadowolona. Trochę czasu zajęło mi fastrygowanie i przyklejanie koronek, jednak robiłam je taśmowo (pięć naraz) w dwóch wersjach kolorystycznych. Szablon rozrysowałam sama, co tym przypadku trudne nie było i może nawet niepotrzebnie się tym chwalę.


























Wiadomo, że zawsze jest też zapotrzebowanie na kartki ślubne. Jeśli jakąś pracę uznam za udaną- zaraz robię podobną, np w innym kolorze. I to jest właśnie efekt mojego samozadowolenia. Całkiem odrębną kwestią jest zadowolenie oglądających. Mam jednak nadzieję, że Was specjalnie nie krzywdzę.