piątek, 29 grudnia 2017

Dzierganki

Kiedyś dłubałam takie naszyjniki. Znalazłam je w jakimś zapomnianym pliku z moimi pracami. Miały spore powodzenie. Zrobiłam ich około 50 sztuk. Po tej działalności została mi skrzynka koralików różnej maści, pudełko mulin, dwa szydełka i postanowienie, że jeszcze do tego wrócę.





sobota, 23 grudnia 2017

Życzenia

Mimo, że za oknem sztormowa pogoda niech w sercach zagości miłość, pokój i pogoda ducha. Życzę wszystkim zaglądającym pięknych, pachnących, rodzinnych i spokojnych świąt oraz pomyślności w Nowym Roku 2018. Pozdrawiam Dorota





wtorek, 19 grudnia 2017

Grudniowe przetwory

Byłam kilka dni na zwolnieniu i znalazłam trochę czasu na przetworzenie moich dyniek, które grzecznie czekały w piwnicznym chłodku. Bardzo pięknie się przechowały, więc  pora była najwyższa, aby się nimi zająć. Jedną przeznaczyłam na zupkę z grzankami i imbirem, a z trzech pozostałych zrobiłam pyszny dżemik dyniowo - pomarańczowy. Koleżanki z pracy już o niego pytały. Wyszło 11 słoiczków. Musiałam jakoś mądrze je podzielić - dla siebie, dla teściowej i dla koleżanek. Udało się i wszyscy są zadowoleni. Takim sposobem zakończyłam wreszcie sezon przetwórczy 2017.


czwartek, 14 grudnia 2017

Kartkowy hurcik

Policzyłam, ile nakleiłam karteczek w tym roku i wyszło ok. 70. Pojechały do Gdańska dla kontrahentów pewnej hurtowni, do mojej szkoły - dla sponsorów i różnych lokalnych władz. Część pojedzie do przyjaciół i rodziny. Przy takiej ilości nie mogłam robić wymyślnych i pracochłonnych, choć każdego roku sobie to obiecuję. Chciałabym bardzo skupić się na jakości i zrobić jakieś szczególne prace. Może kiedyś czas mi na to pozwoli. Ach ten czas, który płynie, choć nikt go o to nie prosi, rządzi życiem wbrew naszej woli. a najśmieszniejsze, że istnieje czysto teoretycznie.





niedziela, 10 grudnia 2017

Grafitowa poduszka

Myślałam, że dłużej będę dłubać tę poduszkę a tu proszę - jest! Obiecuję sobie, że do świąt nie tknę drutów, bo przecież tyle pracy przede mną ale nie wiem, czy wytrwam w tym postanowieniu.
A podusię robiłam starym wzorem pajączkowym, który bardzo lubię.




czwartek, 7 grudnia 2017

Dwie podusie

I jeszcze dwie najnowsze podusie. Zakochałam się we własnych robótkach. Tak przyjemnie robi się te warkocze w różnych konfiguracjach. A na drucie następna - tym razem ciemno szara, ale pojawi się pewnie dopiero po świętach, chociaż... kto wie.




niedziela, 3 grudnia 2017

Robótkowa pogoda

I już grudzień. Taka senna , śpiąca pogoda za oknem. Miło usiąść przy biurku i coś pokleić albo na wygodnej kanapie z podkulonymi nogami i miękką robótką w rękach. Święta za pasem a ja umyłam dopiero jedno okno. Ale - jak mawia moja przyjaciółka - bez względu na to, czy okna będą umyte, czy nie - święta i tak się odbędą. I tego się trzymajmy.
Oto kilka kolejnych karteczek. Problem w tym, że są one owocem podglądania innych kartkomaniaczek, za co z góry przepraszam. Nie mogłam się powstrzymać.