Kiedy jechałam do pracy po Nowym Roku na wschodzie pojawiła się jasna
smuga światła tuż nad horyzontem. I ten fakt natchnął mnie niesamowitą
radością. Wreszcie dowód na to, że dzień się wydłuża i ustępują
przygnębiające szarości. Przez listopad i grudzień coś tam dłubałam, ale
nie wszystko mogłam pokazać (jeden prezent wciąż nie dotarł jeszcze do
adresatki). Na szczęście pojawiają się jakieś pilne zlecenia i oto
wreszcie coś mam. Na początek skromnie - dwie karteczki urodzinowe
dla
bliźniaków - dziewczyny i chłopaka.Wykańczam też
kolejny kocyk dla dzidziusia płci żeńskiej i gdy tylko pojawi się
słoneczko zrobię kilka fotek.
A oto rzeczone kartki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz