sobota, 26 stycznia 2019

Poduszki podróżniczki

Przedstawiam dwie poduszki podróżniczki, które z różnych przyczyn jeździły sobie po Europie zanim dotarły do adresatki w Niemczech. Trwało to około 4 miesiące, ale trafiły do swojego nowego domku i właścicielka jest z nich zadowolona.
A włóczek i tak nie ubywa. Chyba zacznę robić jakieś folkowe koce, bo mam tyle kolorów i faktur do dyspozycji, że tylko to może zmniejszyć moje zapasy. Zrobiłam już kiedyś dwa koce do  ogrodu i przydają się w czasie leżakowania na hamaku.



3 komentarze:

  1. dziekuje Dorotko przeogromnie, poduszki sa przecudne, z drugiej strony zapinane na cudne guziczki...od dzis bede je nazywac podrozniczki :D <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne poduchy, pierwsza jest cudna!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za miłe słowa. Podusie, to jedna z tych rzeczy, które robi się bardzo przyjemnie i szybko.

    OdpowiedzUsuń