środa, 9 stycznia 2019

Poncho

Dziś prezentuję zrobione miesiąc temu poncho. Zabrałam się do niego z wielkim zapałem, który opadał w miarę postępowania pracy. Włóczka dość szlachetna - z domieszką alpaki, to jednak w robocie okazała się  nieprzyjazna. Była nierówna, miejscami bardzo cienka, (co popsuło mi obliczenia) i czasem się rozwarstwiała. Nie zdążyłam go też zblokować, bo chciałam, aby dotarło przed Gwiazdką. I to był pewnie błąd, bo może ładniej by się ułożyło. Dobrnęłam jednak do końca. Ale nie jestem zadowolona z efektów. Czasem tak bywa.
Teraz robię dziecięce kocyki, które są zdecydowanie wdzięczniejsze. Może pojawi się jakieś słoneczko, to pstryknę parę zdjęć. A na razie tylko poncho, które umieszczam z bardzo mieszanymi uczuciami.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz