Po powrocie - zbliżający się koniec roku szkolnego. Zarówno rodzice, uczniowie i nauczyciele wiedzą co się wówczas dzieje - podciąganie ocen, zwroty podręczników, wycieczki klasowe, bal absolwentów (ósmoklasiści i trzecia gimnazjum), dokumentacja, rady, zebrania ... ufff.
Zaraz po zakończeniu roku chętni nauczyciele pojechali sobie na wycieczkę do Niemiec, Belgii i Holandii. Oczywiście zwiedzanie galopem, bo było mnóstwo rzeczy do obejrzenia.
Piękny port w Hamburgu

Cudna starówka w Bremen

Szlifiernia diamentów w Amsterdamie (na zdjęciu szkiełko wielkości głowy, ukazujące szlify na oryginalnych kamykach)
Można było sobie kupić lub przymierzyć ładną biżuterię
Rejs kanałami Amsterdamu, mieszkalne barki i urocze kamienice.
Tutaj wieżowiec z huśtawką na dachu, wychyloną poza podstawę budynku. Nikt nie namówiłby mnie na takie emocje.
Tama w Valendam tworząca zalew rekreacyjny dla żeglarzy i innych odpoczywających. Znajdują się tu oprócz domów mieszkalnych sklepiki z regionalnymi smakołykami (smaczne sery, śledziki, owoce morza), oraz pamiątkami i wyrobami rzemieślniczymi. Z drugiej strony tych domków jest niewielki kanał z przycumowanymi kajaczkami lub łódkami. Pewnie mieszkańcy odwiedzają się nawzajem przepływając kanałem, bo raczej szybciej niż piechotą.

Wizyta w Hadze i nad Morzem Północnym
I na dziś tyle. Jest jeszcze sporo do pokazania ale może jutro, bo muszę sobie trochę uporządkować w głowie kolejne wydarzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz